poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Liebster Blog Award

Dziękuję za nominację: https://www.blogger.com/profile/05081468089664854444

''
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc jest możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który cię nominował.''

Odpowiedzi:

1. Za co najbardziej kochasz życie?
za to,że ciągle coś się w nim dzieje i że jest nieprzewidywalne..jak ja:)
2. Czym dla ciebie jest przyjaźń?
-  ''p
rawdziwa przyjaźń jest między innymi oparta na szczerości, wspieraniu się nawzajem. Mieć nadzieje że prawdziwy przyjaciel zawsze Cię wysłucha, doradzi, a nawet skarci, bo po prostu chce dla Ciebie jak najlepiej'':)
3. Twój największy talent?
- nie mam żadnego talentu:3
4. Co chciałabyś w sobie zmienić?
- hmm. nie mam pojęcia:( chyba nic:)
5. 
Jaka piosenka najbardziej opisuje twoje obecne życie?
- oj! też nie wiem:D jakaś zwariowana:D 
6. Czym dla ciebie jest rodzina?
''
Rodzina kojarzy mi się z ciepłem rodzinnym, wspólnymi posiłkami, rozmowami, miłością, szczerością, tolerancją, a także szacunkiem i odpowiedzialnością. Uważam, że rodzina jest ważna w życiu każdego człowieka.''7. Masz swoją drugą połówkę?
- JESZCZE niestety nie:3
8. Masz pomysły na kolejne opowiadania?
- tak, kilka mam:))
9. Od jakiego czasu zaczęłaś pisać?
- 1.08.14r
10. Co cię popchnęło aby umieszczać swoje rozdziały na blogspocie?
- czytam strasznie dużo blogów, więc stwierdziłam, że teraz czas na mnie i wzięłam się do roboty:3
11. Co w tej chwili jest dla ciebie najważniejsze?
- ojć, nie wiem:((

--------------------------------------------------------------

Nominuję:
1. 
http://wantedowe-story.blogspot.com/
2. http://made-foreachother.blogspot.com/
3. http://crash-and-love.blogspot.com/
4. http://together-we-can-keep-our-love-alive.blogspot.com/
-> nominuje tylko 4 blogi:)

Pytania:

1. Skąd bierzesz pomysły na bloga?
2. Jaka była najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś?
3. Ulubiony kolor?
4. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
5.Co robisz jak masz doła?
6. Jaka jest jedna rzecz, o której zawsze marzyłaś w dzieciństwie, ale nigdy jej nie dostałaś?
7. Jaka jest jedna rzecz, której kobieta nie powinna nigdy robić?
8. Czego nie da się kupić za pieniądze?
9. Co robisz aby okazać innym swoją miłość?
10. Wyobraź sobie, że cały świat Cię słucha, co mówisz?
11. Najładniejsze imię męskie?

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 1

Obudziły mnie promienie słoneczne, które wbijały mi się do pokoju przez wielkie okno. Pierwsza noc spędzona w Londynie. Mmm. Znalazłam telefon pod poduszką i sprawdziłam godzinę. 10:34! No to wstajemy – powiedziałam do siebie. Podeszłam do szafy i wybrałam strój na dziś



Skorzystałam jeszcze z łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Uśmiechnięta zeszłam na dół do kuchni. Byłam mega głodna, a lodówka była pusta. Weszłam szybko na laptopa i sprawdziłam gdzie jest jakiś najbliższy sklep. Okazało się, że przecznicę dalej. Schowałam do torebki portfel i telefon, okulary założyłam na nos i wyszłam z domu. Szłam powoli podziwiając widoki tego jakże pięknego miasta. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że tu jestem. Po 15 minutach doszłam do sklepu. Kupiłam to co trzeba było, a nawet więcej i wyszłam ze sklepu. Już schodziłam z ostatniego schodka, kiedy jakiś debil o mało co mnie nie przewrócił. Chyba bardzo się śpieszył, bo nawet nie raczył przeprosić. Popatrzyłam na produkty, które wylądowały na ziemi i westchnęłam wkurzona. Szybko to posprzątałam i poszłam w stronę domu.
- Ej! Zaczekaj! Ty w kwiatki! –ktoś wołał i wołał, więc odwróciłam się i zobaczyłam tego samego chłopaka, który mnie staranował przed sklepem.
- Czego? – spytałam jak już stanął obok mnie.
- Przepraszam za to przed sklepem, spieszyłem się – tłumaczył się.
- Mhm – mruknęłam i szłam dalej.
- Tom jestem, a ty? – uśmiechnął się i podał mi rękę.
- Roxanne – powiedziałam, ale nie podałam mu dłoni, ponieważ nie miałam jak. Niosłam dwie reklamówki.
- Ładnie – wyszczerzył się – może ci pomogę? – spytał pokazując na reklamówki.
- Jak możesz – delikatnie się uśmiechnęłam i podałam mu jedną.
- Daleko mieszkasz? – spytał.
- A co, już wymiękasz? – zaśmiałam się pod nosem.
- Ja? No coś ty – prychnął.
*10min później
- To tutaj – kiwnęłam głową na MÓJ (^^) dom.
- Woow, ładny ii duży.
Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Zaprowadziłam chłopaka do kuchni i odstawiliśmy zakupy.
- Dzięki za pomoc – uśmiechnęłam się do niego.
- Nie ma za co, jeszcze raz Cię przepraszam za to przed sklepem – także się uśmiechnął – wiesz co – spojrzał na mnie – robię dzisiaj taką małą imprezę, wpadniesz? – szeroko się uśmiechnął.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, praktycznie się nie znamy – zmieszałam się.
-Ee przesadzasz, podasz mi swój numer? Napisze Ci sms-em adres.
- Ale ja jeszcze się nie zgodziłam – uniosłam jedną brew,
- Oj i tak wiem, że przyjdziesz.
- Pff! Dawaj telefon – powiedziałam z kamienną miną.
- Hahahaha wiedziałem – wybuchł śmiechem, a zaraz po nim i ja. Szybko zapisałam mu numer i pożegnałam się. W końcu mogę coś zjeść! Szybciutko zrobiłam sobie kilka kanapek i wszystkie w chwilę pochłonęłam. Resztę produktów powkładałam do lodówki i półek. Gdy już skończyłam z nudów poszłam oglądać TV. Jak zwykle nic ciekawego. Po 10 minutach ciągłego skakania po kanałach dostałam sms’a od Toma, który podał mi adres, godzinę również podał, czyt 19:00. Aktualnie jest godz. 14, także czasu a czasu. Nie będę tak siedziała bezczynnie, skoro jest dzisiaj impreza, to przydałoby się coś odpowiedniego kupić. Szybko znalazłam w necie jakieś centrum handlowe i okazało się, że tylko 30min drogi. Niby tylko pół godziny ale i tak zamówiłam taxówkę. Po 15 min byłam już na miejscu. Weszłam do tego ogromnego budynku i zaczęłam się rozglądać za jakimś sklepem z sukienkami. Po chwili wchodziłam do pierwszego. Szukałam, szukałam i nic! Weszłam do drugiego i też nic… Wchodziłam już do 7 – ostatniego sklepu. Widziałam już wiele sukienek, ale ta którą w końcu znalazłam była wyjątkowa, taka zwykła, ale jednak niezwykła. Idealna jak na taką imprezę. Dobrałam jeszcze do niej dodatki i zadowolona wróciłam do domu. Była już 17:30, postanowiłam wziąć prysznic. Orzeźwiona i pachnąca wyszłam z kabiny owinięta ręcznikiem. W sypialni szybko wysuszyłam włosy i pokręciłam w lekkie fale. Zrobiłam mocniejszy makijaż i ubrałam się.



Popsikałam się jeszcze moimi ulubionymi perfumami i gotowa zeszłam na dół. Była 18:30 – dobry czas – zaśmiałam się. Zadzwoniłam po taxówkę, która przyjechała w ciągu 10 min. Podałam adres i pojechaliśmy. 15min później wysiadałam z auta, zobaczyłam ogromny dom. Prawie mi oczy na orbit wyszły. Ale nic.. Zadzwoniłam na dzwonek, a po chwili Tom z szerokim uśmiechem otworzył drzwi.
- Hej! Wiedziałem, że przyjdziesz – uśmiechnął się jeszcze szerzej niż wcześniej i przytulił mnie – chodź poznasz moich przyjaciół – pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do salonu – ej ludzie, to jest Roxanne, opowiadałem wam o niej.
- Hej – uśmiechnęłam się.
- Czeeść! – krzyknęli.
- Jestem Max – podszedł do mnie jeden i delikatnie mnie przytulił. On jest łysy o.o :D
- A ja Jay – podszedł loczkowaty i zrobił to samo co Max? Chyba tak miał na imię.
- Siva – podszedł kolejny i zrobił to co jego poprzednicy. Nawet nie wyobrażacie sobie jaki on był wysoki. Przywitałam się jeszcze z dwoma dziewczynami Kelsey i Nareeshą.
- Zaraz przyjdzie jeszcze jeden – powiadomił mnie Tom i podał drinka. Usiadłam na kanapie koło Kels.
- Długo już mieszkasz w Londynie? – spytał.. Jay?
- Właściwie to od wczoraj – uśmiechnęłam się.
- Oo, w ogóle chyba nie jesteś brytyjką, prawda? Masz taki dziwny, ale fajny akcent.
- Niee, jestem polką – zaśmiałam się.
- To co robisz w Londynie?
- Od zawsze mnie do tego miejsca ciągło i w końcu miałam możliwość przyjazdu tutaj – powiedziałam.
- Czyli można powiedzieć, że to było twoje marzenie, przyjechanie tutaj, tak? – spytała zaciekawiona Kels. Coś czuję, że się polubimy.
- Dokładnie tak – szeroko się uśmiechnęłam. Po 20 minutach do pokoju wszedł niewysoki brunet.
- Sory, że tak długo, korki były. Oo cześć – zwrócił się do mnie – Nathan jestem, a ty zapewne Roxanne, tak? – szeroko się uśmiechnął i pocałował moją dłoń. O mamusiu, ale on miał piękne oczy.


-------------------------------------------------

Cześć i czołem miśki!:) Mamy już 1 rozdział!:D Wybaczcie, że tak długo to trwało, ale siostra ma wesele w sobotę i troszku mamy pracy!:) W komentarzach piszcie opinię na temat wpisu wyżej:) Będę wam za to ogromnie wdzięczna:3
3majcie się!!! ♥

piątek, 1 sierpnia 2014

Prolog

Punkt  15 samolot wylądował. Londyn.. W końcu! Po 6 latach moje marzenie się spełniło! Szybko odnalazłam moje dwie ogromne walizki i poszłam na postój dla taxówek. Wsiadłam do jednej i podałam starszemu mężczyźnie adres. Jak to dobrze, że udało mi się kupić nieduży dom na przedmieściach Londynu. Niby nie był jeszcze udekorowany tak jak ja chcę, ale to się da zrobić. 20 minut później dojechaliśmy na miejsce.
- Przepraszam – zwróciłam się do kierowcy – to na pewno tutaj? – spytałam pokazując na ogromny, luksusowy dom.




- Tak, taki mi pani adres podała – uśmiechnął się serdecznie.
- Yhmn, w takim bądź razie, dziękuję i do widzenia – powiedziałam, zapłaciłam i wysiadłam. Coś na pewno jest nie tak.. Na zdjęciach wyglądał zupełnie inaczej. Cóż, klucze mam, więc idziemy zobaczyć czy chociaż pasują. Podeszłam do dużych, szklanych drzwi ii klucz pasował! Dziwne, bardzo dziwne. Weszłam do środka i ujrzałam piękny korytarz. Pewnie się zastanawiacie jak ‘korytarz’ może być piękny, ale tak właśnie było. Odstawiłam walizki na bok i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było niesamowicie.  Naprzeciwko mnie znajdował się cudnie urządzony salon



a naprzeciwko tej wielkiej kanapy wisiała ogromna plazma! Obok salonu znajdowała się  kuchnia i jadalnia



Wszystko było takie piękne. Ale ja nadal nie rozumiałam co ja tutaj robię, skoro na zdjęciach wszystko wyglądało inaczej.. Już wiem! Zadzwonię do mamy, może ona coś będzie wiedziała. Wybrałam numer, jeden sygnał, drugi sygnał
- Halo – usłyszałam w słuchawce wesoły głos mojej mamy.
- Cześć mamuś, wiesz co bo nie dawno doleciałam i jestem już w tym domu co Ci pokazywałam, ale coś jest nie tak, bo na zdjęciach wyglądał kompletnie inaczej, w ogóle nie miało być mebli ani nic, wiesz może o co chodzi? – spytałam nadal zdziwiona.
- Cześć córuś, też się cieszę, że Cię słyszę – zaśmiała się w słuchawkę – no ale do rzeczy, pamiętasz jak tydzień temu wyjechaliśmy z tatą? – spytała.
- Tak pamiętam, ale co to ma do rzeczy? – zdziwiłam się jeszcze bardziej.
- Więc tak naprawdę nie pojechaliśmy w odwiedziny do Ciotki Mery tylko wyjechaliśmy do Londynu, aby urządzić twój dom, chcieliśmy Ci zrobić niespodziankę – powiedziała.
- Coooo?! – chyba krzyknęłam:D
- No to to – zaśmiała się – mam nadzieję, że Ci się podoba.
- Mamuś, ale nie musieliście, sama też bym dała radę – uśmiechnęłam się – ale co jak co, jest bosko, nie wiedziałam, że macie taki gust – zaśmiałam się.
- Oj tam, oj tam, ważne, że Ci się podoba – czułam jak się uśmiecha.
- Oj mamuś, dziękuje Wam bardzo – powiedziałam rozglądając się.
- Ależ proszę bardzo, dobrze myszko, ja musze kończyć, obowiązki wzywają, trzymaj się pa.
- Paa – powiedziałam i rozłączyłam się. Jeej, ja tu będę mieszkała – powiedziałam szeptem. Takie życie to ja rozumiem, tylko trzeba jeszcze pracę znaleźć. Ale oki, idziemy dalej zwiedzać. Otworzyłam drzwi, które znajdowały się obok schodów i zobaczyłam łazienkę



co jak co, ale moi rodzice, naprawdę mają świetny gust. Zgasiłam światło i poszłam na górę. Oo i tu znowu korytarz oraz 7 drzwi. Nie wnikam po co aż tyle. Weszłam do pierwszych zobaczyłam drugą łazienkę



Równie piękna, jak tamta. Naprzeciwko tej łazienki były kolejne drzwi, tym razem na drzwiach wisiała tabliczka z napisem ‘Roxan’ – oho już się boję – pomyślałam. Nacisnęłam na klamkę i lekko pchnęłam drzwi, zapaliłam światło i zastygłam w bezruchu



to, to jest cudowne. Rodzice dobrze wiedzieli, że ubóstwiam kolor czerwony. Jeszcze balkon! Bosko jest! – szeroko się uśmiechnęłam. W sypialni znajdowały się kolejne drzwi, szybko do nich podeszłam i otworzyłam



ooo kolejna łazienka – zaśmiałam się. Wyszłam na korytarz i powchodziłam to innych pomieszczeń. W 4 z nich było bardzo podobnie do mojej sypialni, tzn. sypialnia, łazienka, balkon. W ostatnim pokoju znajdował się fortepian i nieduża kanapa. Coś mi się wydaje, że to tu będę spędzała większość mojego wolnego czasu. Kiedy skończyłam zwiedzać było już grubo po 20. Stwierdziłam, że teraz się szybko rozpakuje. Po 22, kiedy już skończyłam poszłam wziąć dłuugą kąpiel i położyłam się spać.


----------------------------------------------------------

Siemacie słonka:* Coś za długi prolog, nie myślicie?:D Ale cóż.. bywa ^^
Jeżeli Wam się podoba to komentujcie, jeżeli nie, nie czytajcie kolejnych rozdziałów:3
3majcie się, pa:x



Bohaterowie

 Roxanne Miller. 19l
Caroline Black. 19l      
      


The WANTED:
Siva Kaneswaran - 26l
Tom Parker - 26l
Max George - 26l
Nathan Sykes - 21l
Jay McGuiness - 24l


Kelsey Hardwick - 24l

Nareesha McCaffrey - 25l

.